Podlasie part 2

Białystok był moim domem przez 8 lat (mój rodzinny dom znajduje się na Mazurach, a my sami niedawno przeprowadziliśmy się do serca Mazur, Ełku), jednak nie dane mi było przez ten czas zwiedzić całego Podlasia (nauka, praca, nauka, praca). Z miejsc wartych uwagi dość dobrze znam Supraśl i Białowieżę. Kiedy zagłębiłam się w temat co ciekawszych punktów na mapie Podlasia okazało się, że te dwa miejsca są jedynie kroplą w morzu atrakcji tego regionu. Razem z Narzeczonym postanowiliśmy organizować sobie krótkie, weekendowe ( jedno- lub dwudniowe) wypady poza Białystok i utrwalać je na zdjęciach, aby mieć co wspominać w razie przeprowadzki 😊 Projekt “Podlasie” rozpoczęliśmy wiosną 2018 roku, obecnie zmierzamy ku końcowi, jako wisienka na torcie znajdzie się fotoprzewodnik z Białegostoku. Ale póki co, zapraszamy na wycieczkę krajoznawczą nr 1 i 2 🙂

-> Wycieczka krajoznawcza nr 1

Czas: 1 dzień

Trasa: Białystok – Góra Grabarka – Drohiczyn – Wólka Nadbużna (Spa Eternite) – Plutycze – Cerkiew we wsi Puchły – Cerkiew we wsi Trześcianka – punkt widokowy ujrzany podczas drogi powrotnej do Białegostoku, przy moście we wsi Narew).

-> Wycieczka krajoznawcza nr 2

Czas: pół dnia

Trasa: Białystok – Kruszyniany – Białystok

WYCIECZKA KRAJOZNAWCZA NR 1

Góra Grabarka stanowi najważniejsze polskie miejsce, będące celem pielgrzymek prawosławnych wiernych. Podczas panującej epidemii cholery w 1710 roku, pewnemu człowiekowi przyśnił się sen – ratunek od śmierci może znaleźć właśnie na tej Górze. Wiele osób podążyło razem z nim, modląc się i obmywając w źródle znajdującym się u podnóża tego miejsca. Według kronik wyzdrowiało wtedy około 10.000 osób.

Drohiczyn – Góra Zamkowa, z której rozciąga się piękny widok na zakręcającą w tym miejscu rzekę Bug.

Wólka Nadbużna – Spa Eternite – To miejsce odwiedziliśmy z polecenia mojej koleżanki Magdy (pozdrawiam 😊) celem skonsumowania obiadu. Jedzenie było obłędne (i w przystępnej cenie), natomiast teren wokół Spa to idealne miejsce na spacery (już sama droga do Spa prowadząca przez środek lasu była niesamowicie piękna … a ten śpiew ptaków i szum drzew … aj zatęskniłam za rodzinnym, mazurskim domem :D)

Plutycze – Podobno najbardziej kolorowa polska wieś 😊 Małe domki o jednakowym kształcie znajdujące się wzdłuż długiej drogi, z czego każdy różni się kolorem i szczegółami od pozostałych (np. wzorami na okiennicach). Spacerując ulicą, człowiek ma wrażenie, że to miejsce powstało na potrzeby jakiegoś filmu, ale gdy przyjrzy się , jak upływa życie za płotem tych uroczych posiadłości już wie, że jest to wieś „z krwi i kości”.

Cerkwie we wsiach Puchły i Trześcianka – te dwa miejsca na mapie dzieli jedynie 7 minut jazdy samochodem. Nie bez przyczyny, razem z sąsiednią wsią Soce nazywane są Krainą Otwartych Okiennic – urok tych wsi tkwi w szczegółach 😊 Te malutkie mieściny znane są z niesamowicie pięknych, jak nie najpiękniejszych na tych terenach cerkwi (a Podlasie prawosławiem i cerkwiami stoi) – naprawdę warte są zobaczenia 😊

 Parafia Prawosławna pw. Opieki Matki Bożej (cerkiew niebieska) – Puchły

Cerkiew św. Michała Archanioła (cerkiew zielona) – Trześcianka

Zajechaliśmy również do Narwi – znajdująca się tam cerkiew, ostatnia z „pięknej trójki” budynków sakralnych jest aktualnie odnawiana, ale nie ma tego złego, bo …

W drodze powrotnej do domu na trasie Narew – Białystok wypatrzyłam cudowne miejsce (po prawej stronie, przed wjazdem do Narwi). Zawróciliśmy i odstawiliśmy samochód (znajdował się tam mały parking) a sami udaliśmy się na punkt widokowy.

Dawno nie widziałam tak niesamowitego zachodu słońca – zdjęcia nie są tknięte żadnym filtrem 😊

Polecam, to miejsce jest wręcz magiczne.

WYCIECZKA KRAJOZNAWCZA NR 2

Czy słyszeliście o polskich Tatarach?

Czy wiecie, że najwięcej osób (około 1800 z 4000 zgromadzonych na terytorium Polski), należących do tej grupy etnicznej zamieszkuje województwo Podlaskie ?

Czy znacie ich religię, tradycję, obyczaje i poglądy ? Jeżeli nie, serdecznie zachęcam do odwiedzenia (spokojnie starczy połowa dnia, jeżeli wyjeżdżamy z Białegostoku) magicznej, tatarskiej wsi Kruszyniany. Znajduje się tam najstarszy w Polsce drewniany meczet. Ale budowle sakralne bez ludzi byłyby wyłącznie budowlami sakralnymi – z pewnością uroku i charakteru temu miejscu nadają mieszkańcy wsi – Tatarzy z krwi i kości 😊

Tatarzy osiedlali się w Wielkim Księstwie Litewskim od końca XIV wieku, głównie w okolicach Wilna, Trok, Grodna i Kowna. W XIV–XVI wieku Wielkie Księstwo Litewskie obejmowało obszar dzisiejszej Litwy i Białorusi, części Ukrainy i Rosji oraz naszego rodzimego Podlasia – stąd największe nagromadzenie polskich Tatarów znajduje się właśnie w okolicach Białegostoku.

Kiedy przed wyjazdem zbierałam informacje, znalazłam namiary do Pana Tatara Dżemila, który jest miejscowym przewodnikiem i administratorem meczetu. Umówiliśmy się z nim na konkretną godzinę (stałe godziny zwiedzania wyznaczone są od maja do września) pod meczetem.

Spotkanie z nim było strzałem w 10tkę – tak właśnie powinny być prowadzone lekcje historii w szkołach. Krótko, treściwie i baaaardzo ciekawie – Pan Dżemil nie dość, że przybliżył nam historię Tatarów na ziemiach polskich to nie stronił od anegdotek z codziennego życia 😊 Cenie sobie takie spotkania i takich ludzi. Oby było ich jak najwięcej (tel. do Pana Dżemila – 502-543-871/ bilet wstępu – ulgowy 3 zł, normalny 5 zł).

Nie ukrywam, że główną pokusą prowadzącą nas do Kruszynian było … tatarskie jedzonko 😊 Słynna wśród wielbicieli unikatowego jedzenia restauracja „Tatarska Jurta” zawładnęła naszymi podniebieniami. Było wybornie! Miejsce to jakiś czas temu uległo pożarowi, ale niezłomni właściciele stawiają budynek od nowa, nadając mu znowu charakter tatarskiego ducha (dlatego też teraz, w okresie przejściowym, dania podawane są na plastikowych talerzach – brak zmywarki). Zauważyć można od razu, że właściciele to ludzie z pasją – nie dość, że mili i bardzo pomocni, to praca kucharzy i kelnerów jest przez nich doglądana osobiście.

Zupa cebulowa, kołduny tatarskie i katłama podbiły nasze serca i brzuszki 😊

Koniecznie musimy wrócić po więcej 😊

I oto tym smacznym akcentem kończę wpis z drugiej wycieczki po Podlasiu. Następny wpis z kolejnej, kwietniowej mini-wycieczki już niedługo, zapraszam ! 😊

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *