Lublin
03.2020r
Jako, że mój profil powstał po to, abym mogła dzielić się z Wami moimi podróżami, postaram się podarować Wam między swoimi dyżurami chociaż trochę odskoczni od tej szalonej teraźniejszości, która spadła na nas wszystkich jak grom z jasnego nieba.
Spokojny, przedpandemiczny, marcowy Lublin…

Zaplanowany weekend w Lublinie przerodził się w nocleg i krótki spacer po Starym Mieście.
Co zrobisz, jak nic nie zrobisz.
Dobra, stop. Lublin.

Jak część z Was już wie, noclegi w pięknych, ciekawych miejscach to moja ogromna słabość. Tym razem poprzez booking wyszukałam prawdziwą perełkę – niepozorny hostel – Hostel Królewska mieszczący się na Starym Mieście. To był mój drugi raz w hostelu – aż tak nie odczuliśmy specyfiki tego miejsca (w hostelach zazwyczaj jest najtaniej, ale pokoje są wieloosobowe plus wspólna łazienka), bo dwuosobowy pokój mieliśmy na wyłączność. Byłam zachwycona…ten niesamowity widok z okna i balkonu… Jak coś, proście o pokój numer dwa 🙂





Po nocy wybraliśmy się na krótki spacer po Starym Mieście. Pogoda? Ciepłe promienie Słońca przeplatane śniegiem. W końcu ” w marcu jak w garncu”. Wrażenia? Lublinianie, jesteście naprawdę szczęściarzami, macie niesamowicie piękną Starówkę! Pogoda i wczesna pora, która skutkowała brakiem ludzi na ulicach sprawiła, że czułam się jak w jakiejś bajce 🙂
















Cóż mogę dodać? Nie odpuścimy, na pewno wrócimy. Po takim przedsmaku mamy ochotę na danie główne, a już na pewno na deser! Lublin, do zobaczenia, wydajesz się być piękny 🙂


