Każdy kto mnie trochę lepiej zna, wie, że podróże (zaraz obok medycyny i książek) są moją ogromną pasją. To dzięki nim otworzyłam się na świat, poznałam dziesiątki interesujących osób – a każda z nich miała do opowiedzenia wyjątkową historię, odwiedziłam setki niesamowitych miejsc, których piękny widok wrył mi się głęboko w serce, przeżyłam tysiące przygód, o których będę opowiadała swoim dzieciom na dobranoc, a przede wszystkim nauczyłam się ogromnej tolerancji i akceptacji dla tego, co czasem jest po prostu dla mnie niezrozumiałe.

Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia.
Podróżuję, aby mieć co wspominać na stare lata, kiedy czas wolny zamiast w szaleńczym biegu z terminala na terminal szukając w międzyczasie biletów schowanych gdzieś na dnie plecaka będę spędzała w wygodnym fotelu przy kominku, z kubkiem gorącej herbaty w ręku.
Bo tak naprawdę, człowiek nie pamięta poszczególnych dni, pamięta momenty. A te momenty warto utrwalać. Stąd mój pomysł na blog – pamiętnik z podróży, który ma już 4 lata, na tworzenie fotoksiążek, bo o wiele bardziej wolę zdjęcia w wersji namacalnej, papierowej oraz na obowiązkowy wystrój naszego mieszkania – mapę świata, na której możemy zaznaczać kraje, które odwiedziliśmy.

W trakcie naszej sierpniowej przeprowadzki do nowego, już własnego mieszkania zgodnie stwierdziliśmy, że przydałaby się nam już większa i bardziej urozmaicona mapa świata – i tu z pomocą przyszedł nam sklep Losokawood, wykonujący drewniane mapy świata w 3D 🙂

Dekoracja ścienna od początku do końca produkowana jest w Polsce, a to w dobie pandemii dla nas ważne, bo staramy się wspierać rodzime biznesy jak tylko możemy. Wykonana jest z najwyższej jakości drewna brzozowego, które pokrywane jest impregnatem w różnych kolorach na bazie wody. Dzięki temu mapa jest bezwonna i w pełni bezpieczna dla alergików. Efekt 3D jest z kolei uzyskiwany poprzez nałożenie na siebie trzech warstw drewna. Ogromną zaletą mapy jest to, że można ją zdemontować i zabrać ze sobą np. w przypadku przeprowadzki 🙂
Mapa jest dostępna w 3 rozmiarach (nasz to 210cm x 130cm – rozmiar największy) i aż 17 wariantach kolorystycznych (my wybraliśmy wariant IV). Co więcej, możemy zdecydować czy chcemy, aby nasza mapa była w języku polskim, hiszpańskim, niemieckim czy angielskim. Kolejnym atutem jest możliwość wyszczególnienia granic państw oraz dopisania stolic i stanów. My zdecydowaliśmy się na mapę w języku polskim, z samymi granicami i nazwami państw.
W zestawie od razu dostajemy wszystko, co jest nam potrzebne do montażu dekoracji: szablon, taśmę malarską, taśmy dwustronne 3M, klej oraz nożyk.
Dodatkowo do zestawu możemy dobrać Antarktydę, nazwy oceanów i pinezki.
Poniżej znajduje się efekt końcowy. Przyznam, że robi niesamowite wrażenie, nie dość że dzień dnia – na nas, to jeszcze na naszych gościach, którzy przed mapą spędzają naprawdę dłuższą chwilę 🙂 Taka mapa to naprawdę perełka w kolekcji pasjonatów podróży.


Mapę można znaleźć także na Facebooku oraz Instagramie.